22:45
Była 22:45, kiedy leżąc w łóżku pozwalałem odpłynąć mojej świadomości w sen, ostatni raz przechodząc przez listę rzeczy, które powinny być ogarnięte do tego czasu. Dzieci? W swoim pokoju i przykryte. Drzwi wejściowe? Zamknięte. Pranie? Rozwieszone. Kuchnia? Raczej zawalona brudnymi naczyniami, zabawkami i moimi kartkami, ale do posprzątania rano, przecież wstaniemy wcześnie. I tyle… sen… …